Kowalski
odzyskał pieniądze
Dane
3984 dłużników winnych łącznie 69,57
mln zł dopisały osoby prywatne do Krajowego
Rejestru Długów przez pierwsze 3
miesiące obowiązywania nowej ustawy, która
pozwala na upublicznianie informacji o dłużnikach
także konsumentom. 427 dłużników
poczuło już skruchę i oddało swoim wierzycielom
łącznie 8,4 mln zł. Rekordzista zwrócił
pieniądze już po 3 dniach.
Do
14 czerwca prawo do upubliczniania danych
swoich dłużników mieli tylko przedsiębiorcy.
Nowa ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych
i wymianie danych gospodarczych, która
tego dnia weszła w życie, umożliwia to także
konsumentom. Do połowy września z nowego
prawa skorzystało już prawie 4 tysiące osób.
10,7% z nich odzyskało pieniądze. Średni
czas oczekiwania na zapłatę wyniósł
12 dni.
-
Te 4 tysiące wpisów i blisko 11-procentowa
skuteczność to bardzo dobry wynik, zważywszy
że mieliśmy okres wakacji, kiedy myśli się
przede wszystkim o urlopie, a nie dochodzeniu
swoich roszczeń. Poza tym nowe przepisy
nie są jeszcze wystarczająco szeroko znane,
na to potrzeba więcej czasu – mówi
Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru
Długów.
Skuteczność
wpisu w Krajowym Rejestrze Długów
będzie jeszcze większa, głównie ze
względu na Rekomendację T wydaną przez Komisję
Nadzoru Finansowego. Nakazuje ona bankom
bardzo skrupulatne prześwietlanie wiarygodności
płatniczej kredytobiorców.
-
Wpis w Krajowym Rejestrze Długów
może skutecznie zamknąć dłużnikowi drogę
do kredytu – podkreśla Adam Łącki.
Wyrok
to nie problem
74%
dłużników dopisanych przez osoby
fizyczne to inni konsumenci, a 24% to firmy.
12% to wpisy dokonane przez pracowników,
którym nie wypłacono pensji, 16%
to długi alimentacyjne. Reszta to sprawy
o zapłatę.
Konsumenci,
aby umieścić dłużnika w Krajowym Rejestrze
Długów muszą mieć wyrok sądu z klauzulą
wykonalności, potwierdzający ich roszczenie.
To bardziej rygorystyczne rozwiązanie, niż
w przypadku firm, którym na dokonanie
wpisu wystarcza niezapłacona faktura lub
rachunek. Przed dopisaniem dłużnika trzeba
mu jeszcze wysłać wezwanie do zapłaty z
ostrzeżeniem, że jeśli w ciągu 14 dni nie
ureguluje długu, to jego dane trafią do
KRD.
Wbrew
powszechnemu mniemaniu uzyskanie wyroku
sądowego wielokrotnie nie jest trudne. W
przypadku długów alimentacyjnych
wystarcza wyrok sądu zasądzający alimenty,
konieczne jest tylko poproszenie sądu o
nadanie mu klauzuli wykonalności. Także
sądy pracy sprawy pracownicze o zapłatę
rozpatrują bardzo szybko. W sporach o zapłatę,
jeśli tylko wierzyciel posiada dokumenty
potwierdzające jego roszczenia (np. umowę
pożyczki), może wystąpić do sądu o wydanie
wyroku w trybie nakazowym (bez przesłuchania
stron). Taka procedura jest znacznie szybsza
i niedroga.
-
Do obsługi osób fizycznych uruchomiliśmy
specjalny Serwis Ochrony Konsumenta dostępny
ze strony www.krd.pl. Wystarczy wypełnić
formularz rejestracyjny i dosłać skan dowodu
tożsamości, aby uzyskać dostęp do bazy danych
Krajowego Rejestru Długów. Później
już można w dowolnym momencie i z dowolnego
komputera z dostępem do Internetu umieszczać
dane dłużników w rejestrze, jak i
sprawdzać, czy nie widnieje w nim firma,
z której usług chcemy skorzystać
– wyjaśnia Bartosz Jugo, kierownik
Serwisu Ochrony Konsumenta.
Chętnie
pożyczamy, niechętnie oddajemy, z trudem
domagamy się swoich pieniędzy
4
miliony dorosłych Polaków mają dłużników,
którzy nie uregulowali należności
w terminie – wynika z badania, które
TNS OBOP zrealizował dla KRD. W większości
przypadków chodzi o udzielone pożyczki,
a w dalszej kolejności – o niewypłacone
wynagrodzenie.
Niestety,
gdy nie możemy doczekać się zwrotu pożyczki,
cechuje nas bierność. Rezultaty innego badania
zrealizowanego na zlecenie KRD, tym razem
przez IMAS International, wskazują, że aż
33% Polaków nie podjęłoby w takiej
sytuacji żadnych kroków.
Co
ciekawe, te okoliczności nie zniechęcają
nas do pożyczania innym – w badaniu
IMAS International tylko 5% ankietowanych
zadeklarowało, że nigdy nikomu nie pożyczyło
pieniędzy. Co ciekawe, co czwarty z nas
zrobił to 11 lub więcej razy! Aż 1/3 pożyczek
była związana z bieżącymi potrzebami i wydatkami
pożyczkobiorców, a więc przeznaczona
„na życie”.
Za
pracę należy się płaca, za brak pensji –
wpis do KRD
Podobnie
rzecz ma się z niewypłaconymi wynagrodzeniami.
Spowolnienie gospodarcze doskonale widać
w statystykach Państwowej Inspekcji Pracy.
W latach 2006-2007 widać tendencję spadkową
kwot, których wypłatę nakazali inspektorzy
PIP (odpowiednio 131,8 i 83 mln zł), natomiast
W ostatnich dwóch latach nastąpił
wzrost kwot, których wypłatę nakazali
inspektorzy PIP z 91,3 mln zł w 2008 r.
do 142 mln zł w 2009 r.
|